Improkracja: Strumień świadomości

1622278_625525647484362_1339206622_nJednym z formatów wymyślonych przez Improkrację jest Strumień Świadomości. Polega on na tym, że aktorzy biorą sugestię od publiczności i na tej podstawie improwizują serię scenek, jednocześnie obserwując gdzie zawędrują w nurcie improwizacji. I tę właśnie wędrówkę miałem okazję zobaczyć.Improkracja grała tego dnia w składzie Anna Wojtkowiak-Williams, Dobrosława Bela, Mateusz Płocha, Krzysztof Ryś, Mateusz Skulimowski i Tomasz Marcinko.

Pierwszym słowem-inspiracją było coś, co kojarzy się z żelbetem, czyli całka. W tej historii poznaliśmy historię Beli, która chciała przestać być kujonką oraz kolegów, z których jeden ma problemy z zaliczeniem jednego z przedmiotów. Konkretnie z seksu. Kiedy Mateusz P. zobaczył „modelkę”, na której miał „zdać egzamin”, stwierdził, że jest paskudna. Tomek stwierdził, że to przecież państwowa uczelnia.

Do drugiej historii Krzysztof poprosił osobę z publiczności o wydanie jakiegoś dźwięku. Z tego dźwięku powstała historia kota z reklamacji. Anna dostała na wymianę innego kota, Mateusza S. Mateusz idealnie swoją postacią oddał wszystkie cechy i zachowania kota. Następnie historia ewoluowała w odkrycie, że nawet telewizory bez wbudowanej kamery mogą obsługiwać Skype’a. Dalej poznaliśmy narkomana, który chciał kupić trochę amfetaminy od policjanta. Ten policjant później stwierdził, że dołączy do rzeszy narkomanów, a konkretniej „zaciągnie się”.

Wiadomość SMS odczytana przez osobę z publiczności była kolejną inspiracją. Była to wielce wylewna wiadomość: „Nawzajem”. Historia zaczęła się od wesela. Pan młody po nadmiernym upiciu się następnie przedstawił żonie prezentację opisującą „jak bardzo zj**ał”. Opowieść przeniosła się na tory pirackie i widzieliśmy w „projekcji imażynacji” czasy II Wojny Światowej. Nieoczekiwanie pojawiły się gremliny i ich gremlińskie dukaty, które zostały wyprowadzone z gremlińskiej wioski. Po powrocie do wioski gremlin Krzysztof, w przeciwieństwie do innych gremlinów, okazał się odporny na działanie skażonego dukata, gdyż był pół-gremlinem pół-Żydem.

Następnym słowem-inspiracją była klimatyzacja. Zaczęło się od podstępu dwóch pracowników w biurze, którzy poprzez wyłączenie klimatyzacji rozbierali koleżanki. Wycieranie pleców przeszło w bardzo dziwną relację rodzinną, która okazała zwyczajna na osiedlu, na którym dzieci bawiły się na trzepaku. Zabawkowy karabin okazał się prawdziwy dla postaci Krzysztofa, który cierpiał na wybujałą wyobraźnię. Rodzina Krzysztofa chcąc go ratować zasugerowała jgo wyobraźni drogę do szpitala i akcją ratunkową. Niestety umysł Krzysztofa nie przeżył, mimo, że ciało było zdrowe. Mateusz P, którego to był karabin przysiągł sobie, że nigdy nie weźmie karabinu do ręki. Oczywiście następną scenką był pobór do wojska. Tam dowiedzialiśmy się, że istnieje kompania gejów, która walczy ze stereotypami. Istnieje też oddział ślepych, którzy walczyli z ograniczeniami i malowali obrazy. Mateusz P. przyznał się im, że studiował historię sztuki na architekturze. Mateusz S. skwitował to: „Nie powinieneś być w kompanii gejów?”

Do następnej serii scen tytuł filmu posłużył jako sugestia. Był to film „Ona”. Z tej serii dowiedzieliśmy się, że młodszy brat ma wszystko po starszym bracie, łącznie z dziewczynami. Dowiedzieliśmy się, że trzyletniemu dziecku informację o tym, że jest adoptowany najlepiej przekazać w formie abecadła. Następnie przenieśliśmy się do firmy, w której pracują dzieci w wieku trzech lat. Odkryliśmy, że szczepionka na AIDS została wynaleziona w Argentynie i trzeba odkrywcom wręczyć Nobla. Alfreda Nobla. No a jak dostarczyć Nobla? Pocztą. Poznaliśmy tajniki szkolenia na kasjerów poczty, których kredo brzmi „Później”. Dla kontrastu zobaczyliśmy też szkolenie kurierów, których kredo brzmi „Tak. Teraz. Natychmiast”. Tomek świetnie wkręcił Mateusza S. jako kuriera, któremu wszystko się kojarzy z seksem. Mateusz P. chcąc to sprawdzić, powiedział: „Koszule w kratę nigdy nie były w modzie” na co Mateusz S.: „A wiesz co się robi za kratami?”

Ostatnią sugestią był tytuł piosenki – „Harley mój”. W tej historii widzieliśmy obu Mateuszy w więzieniu, czego efekt komiczy był zwiększony o końcówkę poprzedniego seta. To było dość dziwne więzienie, gdyż już na wejściu skazańcy dostawali szpikulec. Poza tym to było więzienie koedukacyjne. Okazało się, że Mateusz S. maltretował psychicznie przez miesiąc drugiego Mateusza mówiąc podtekstami, ale nie przechodząc ani razu do działania. Wydało się, że Mateusz S. to tak naprawdę naczelnik więzienia, który sprawdzał nowego skazańca i ostatecznie zginął od szpikulca. Następnie na więziennej stołówce dochodzi do przepychanek i Tomasz zabija Mateusza P. Na widok przerażonych dziewczyn zaczyna im też grozić szpikulcem, mówiąc: „Wiecie do czego jestem zdolny?” Po czym się zaszpikulcował na śmierć.

Na tym skończył się występ Improkracji. Było ciekawie, nieoczekiwanie, a przede wszystkim zabawnie. To był bardzo udany występ Improkracji. Oby takich więcej!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.